Branża górnicza w Polsce przeżywa w ostatnich latach bardzo trudny okres. Spada globalny popyt na węgiel, przez co nurkują jego ceny, a to sprawia nie tylko, że kopalnie sprzedają go mocno po kosztach, ale także coraz więcej zalega go na hałdach. To z kolei doprowadziło do bardzo poważnych problemów finansowych wielu polskich firm górniczych. Rządowe plany dotyczące ratowania kopalń nie tylko nie rozwiązały długoterminowych, strukturalnych problemów, ale także niejako przeniosły je na spółki energetyczne, które zaangażowane zostały do rozwiązania trudnej sytuacji. O branży górniczej było, i nadal jest głośno, pytanie jednak, czy takie warunki sprzyjają inwestowaniu w akcje spółek do niej zaliczanych.
Pełna analiza wideo dostępna poniżej!
Bogdanka i JSW – celebryci GPW
Choć szczyt medialności tematu polskiej branży górniczej jest już zdecydowanie za nami, dwóch giełdowych liderów tej branży wciąż pozostaje jednak na ustach inwestorów. Nie trudno się temu dziwić, biorąc pod uwagę fakt, że jeden z nich dał w tym roku zarobić inwestorom aż 50%, jako że cena akcji Jastrzębskiej Spółki Węglowej wzrosła od 1 stycznia do dzisiaj z poziomu około 10,50 PLN do poziomu około 15,50 PLN. Korygowany obecnie ruch wzrostowy był jednak znacznie bardziej imponujący, jako że wyniósł cenę z 8,80 PLN na początku lutego do prawie 21 PLN na początku maja (+140%)! Takie sytuacje od zawsze rozpalały wyobraźnię inwestorów i przyciągały amatorów szybkich zysków. Czy jednak polska branża węglowa jest obecnie na tyle atrakcyjna, by ulokować w niej kapitał?
Jest z pewnością tania, tego nie można jej odmówić. Inwestorzy wyceniają aktywa JSW i LWB na około 3,18 mld złotych, choć jego księgowa wartość to ponad 6 mld złotych (C/WK Bogdanki to 0.61, Jastrzębskiej to 0.48). Taka sytuacja jest korzystna jedynie w sytuacji, gdy uważamy, że na działalność firmy będą miały w przyszłości czynniki nieznane innym inwestorom, bowiem obecne wyceny wskazują, że wolą oni trzymać się od obydwu spółek z daleka.
Jest również bardzo popularna – opisywane spółki generują każdego miesiąca po kilkanaście tysięcy wspomnień na polskich forach, portalach społecznościowych i w serwisach internetowych. I nie trudno się temu dziwić, medialną nagonkę napędzały wszak doniesienia o kolejnych rozwiązaniach proponowanych przez Skarb Państwa, które uzdrowić miały branżę górniczą, lub przejęciach kopalń przez państwowe podmioty.
Polscy inwestorzy, którzy chcą zaangażować środki w przemysł wydobywczy nie mają zbyt dużego wyboru – na giełdzie notowane są jedynie trzy “kopalnie”, z których jedna zajmuje się wydobyciem miedzi (KGHM), toteż wypada z naszego porównania. W Przypadku dwóch pozostałych wybór nie jest skomplikowany – wybieramy bowiem albo spółkę w całości prywatną, Bogdankę, albo też taką, w której większościowy udział ma Skarb Państwa, Jastrzębską spółkę Węglową.
Bądź zawsze na bieżąco z nowościami na GPW!
Stając się użytkownikiem Squabera zapewniasz sobie dostęp do szerokiej darmowej bazy wiedzy oraz najświeższych informacji o innowacyjnych rozwiązaniach na rynku. Nie czekaj!
Węgiel węglowi nierówny
Obie firmy wydobywają węgiel kamienny stosowany w celach energetycznych, a JSW jest dodatkowo największym w UE producentem węgla koksującego, używanego przy produkcji żelaza. Jastrzębska jest więc dzięki temu obecna na innych rynkach i choć jest to pewien rodzaj dywersyfikacji działalności, to jednak uzależnia ją dodatkowo nie tylko od cen sprzedawanego towaru, ale także od koniunktury na rynku żelaza.
Niemniej, ceny węgla sprzedawanego zarówno przez LWB jak i JSW stabilnie spadają już od 2010 roku. Sześć lat temu globalni nabywcy płacili za tonę węgla niemal 120 dolarów, teraz muszą wydać jedynie 50 dolarów, a więc prawie 60% mniej. Trend cen węgla wpisuje się więc doskonale w koniunkturę na rynku surowców przemysłowych (takich jak miedź, żelazo), gdzie również obserwujemy spadki od wielu lat. Za głównego winowajcę takiej sytuacji uznaje się Chiny, gdzie słabszy wzrost gospodarczy świadczy o słabszym popycie na produkty zza granicy, przede wszystkim na surowce. Wynika to przede wszystkim z przeorientowania chińskiej gospodarki na opartą na sile konsumentów, nie zaś rządowych inwestycji strukturalnych.
Trend cen surowców ma bardzo słabe fundamenty gospodarcze, by się odwrócić. “Nadziei” należy upatrywać przede wszystkim po stronie podażowej, gdzie powinno dojść do dostosowania do zmniejszonego (nie wiadomo na jak długo) popytu, poprzez zmniejszanie wydobycia czy zamykanie nierentownych kopalń.
Światełko nadziei pojawia się jednak dla JSW, uzależnionej także od koniunktury na rynku żelaza. W 2016 wraz z poprawą koniunktury na rynku surowców przyszedł bardzo dynamiczny wzrost cen stali, który ożywić może ten sektor. Za tym zaś pójść może zwiększenie popytu na węgiel koksujący.
Czy któraś ze spółek upadnie?
Problemy spółek węglowych są wszystkim inwestorom znane. Z jednej strony niskie ceny sprzedawanego produktu, z drugiej wysokie koszty jego wytworzenia oraz roszczeniowa i wymagająca w swoich żądaniach kadra pracownicza doprowadziłyby każdą firmę do problemów finansowych. Nie inaczej jest w przypadku LWB i JSW. Pod szczególną presją jest tutaj państwowa JSW, w przypadku której problemy mają dodatkowo podłoże polityczne.
W kwestii ogłaszania upadłości szczególnie ważna jest zdolność spółki do regulowania krótkoterminowych zobowiązań. Z ich punktu widzenia kluczowe znaczenie ma pokrycie ich przez aktywa obrotowe i zapasy. Jak widać na poniższych wykresach, sytuacja w przypadku JSW jest znacznie mniej korzystna, jako że z jednej strony w ostatnich kwartałach znacząco wzrósł poziom zobowiązań, a spadał poziom aktywów obrotowych i zapasów.
W dodatku, w przypadku JSW głównym zapewnieniem regulowania należności są zapasy. To jest z kolei bardzo niebezpieczne dla stabilności spółki, ponieważ zapasy, szczególnie na tym rynku, są trudno zbywalne, stąd też ich bieżąca wycena może się znacząco różnić od kwot, jakie JSW ostatecznie za nie uzyska.
Kluczowe dane finansowe
Na początku 2015 roku Jastrzębska Spółka Węgłowa przeżyła trudny okres. Miały wtedy miejsce strajki, których głównym celem było doprowadzenie do odwołania prezesa spółki, Jarosława Zagórowskiego. Choć pomimo zapewnień o pozostaniu na stanowisku Zagórowski ostatecznie ustąpił, to jednak jeszcze przed odejściem zaczął wprowadzać zakrojony na szeroką skalę program oszczędnościowy. Po roku widać, że program ten zaczął przynosić bardzo pozytywne skutki. Zmalały wszystkie ważne pozycje kosztowe, szczególnie te związane z świadczeniami na rzecz pracowników, za które prezes ten został tak znienawidzony.
W przypadku Lubelskiego Węgla sytuacja finansowa jest cały czas bardzo stabilna. Efektywność spółki utrzymuje się cały czas na bardzo dobrych poziomach, w dodatku w ostatnim czasie uległa znacznej poprawie. Dodatkowo, zarządzający spółką potrafią utrzymać koszty w ryzach, czego efektem był ostatni kwartał, w którym to koszty w odniesieniu do przychodów okazały się najniższe od początku 2015 roku i nie przekroczyły 75% .
Jastrzębska Spółka Węglowa z powodu swojej sytuacji finansowej ma bardzo ogromne potrzeby finansowe. Mówi się nawet, że przekraczają one miliard złotych. Dlatego też mediach pojawiła się w maju informacja o nowej emisji akcji. Nie została ona jednak potwierdzona, a ostatecznej informacji oczekiwać możemy na przełomie czerwca i lipca.
LWB jest z kolei w dość dobrej kondycji, jednak w tym roku po razy pierwszy od wielu lat nie wypłaci dywidendy, co będzie miało jednak pozytywny wpływ na losy spółki.
Którą firmę wybrać
Analizując sytuację finansową i kondycję obu spółek zauważalnie widać przewagę Lubelskiego Węgla “Bogdanka”. Firma pochwaliła się dobrym raportem za pierwszy kwartał 2016, generuje stałe i powtarzalne zyski i przechodzi optymalizację kosztów. Jastrzębska spółka węglowa jest zaś bardzo obciążona finansowo, nie wykazuje tendencji do powrotu w cykl stałej zyskowności biznesu, a w jej ramach działają bardzo silne związki zawodowe.
Problem w tym, że jako inwestorom, zależy nam na ocenie potencjału firmy do zwiększania wartości swoich akcji, niezależnie od tego wynikać to będzie z dalszego rozwoju, czy może poprawy beznadziejnej sytuacji. Pod tym kątem przewagę ma jednak JSW. Bogdanka to kopalnia, która w znacznie mniejszym stopniu (choć prywatna, to należy do państwowej Enei) może liczyć na reakcję państwa, w razie problemów finansowych, w wypadku których JSW niewątpliwie otrzyma wsparcie. W dodatku, jak zostało to wskazane w analizie, Jastrzębskiej nie dotyczą obecnie problemy, które mogłyby zagrozić jej istnieniu, toteż zagrożenie z tej strony dla cen akcji jest dość niskie.
Aby ocenić, w którą spółkę zainwestować swoje środki, zapraszam do obejrzenia pełnej analizy wideo, w której porównana została ich sytuacja.