Słabsza koniunktura z wczoraj przeciągnęła się również na dzisiejszą sesję. Z tego powodu ponad 2/3 parkietów giełdowych notuje jak na razie spadki. Niestety sytuacja pogorszyła się, gdy najważniejszy indeks w strefie euro – niemiecki DAX – dotarł do górnego ograniczenia konsolidacji, w której znajduje się od lipca. Stało się to w poniedziałek, a dzisiejsza sesja jest już drugą spadkową z rzędu. Dziś co prawda to nie DAX przewodzi spadkom, jednak jak wiadomo, jest to indeks, którego nawet sytuacja techniczna może wpłynąć na obraz koniunktury giełdowej na całym kontynencie.

Około pół-procentowe spadki plasują WIG20 mniej więcej w środku tabeli. Nieco gorzej od polskiego indeksu radzi sobie czeski PX, który notuje podobne spadki, co giełdy w Belgii i Szwajcarii. Lepiej zaś radzi sobie węgierski BUX, który balansuje obecnie na granicy zysku i straty.

Wśród spółek z WIG20 struktura spadków i wzrostów jest niemal identyczna, jak struktura indeksów w całej Europie. Obecnie jedynie 6 z 20 firm chroni się przed spadkami, jednak ich wzrosty są raczej niemrawe. Najmocniej wyróżnia się Orlen, który jest również jedyną firmą notującą ponad 1-procentowy wzrost. Po drugiej stronie tabeli znajdują się takie firmy jak LPP, Tauron i lider dzisiejszych spadków, mBank. Prawie 3-procentowa przecena akcji tej firmy niemal w całości zniosła wczorajsze, silne wzrosty.

wig20

Choć WIG20 traci już około 2% względem wczorajszego maksimum, sytuacja polskiego indeksu nie wygląda źle. Jak na razie wygląda bowiem na to, że inwestorzy chcą jedynie przetestować wybity niedawno poziom oporu w okolicach 1750 pkt i sprawdzić, czy kupujący mają faktycznie tyle siły, by nie tylko go obronić, ale i ruszyć dalej w kierunku wybicia. Jeżeli tak będzie, inwestorzy niewątpliwie ruszą na bardzo ważny poziom blokujący wzrosty, znajdujący się w okolicach 1820 pkt.

CHCESZ OTRZYMYWAĆ WIĘCEJ INFORMACJI Z GIEŁDY?

Dzięki Squaberowi otrzymasz taką możliwość. Codzienne informacje rynkowe oraz całkowicie darmowa baza wiedzy jest na wyciągnięcie ręki.