Początek mijającego tygodnia okazał się w przypadku globalnych rynków akcji spadkowy. Powodem tego był czynnik polityczny, a konkretnie kolejne kontrowersyjne wypowiedzi Donalda Trumpa np. w sprawie renegocjacji umowy NAFTA. Początek prezydentury nie przyniósł również żadnych konkretnych działań w kierunku przeprowadzenia reformy podatkowej czy też zwiększenia nakładów infrastrukturalnych, a to właśnie ten czynnik był główną przyczyną nadejścia hossy w listopadzie, grudniu i styczniu. W dalszej części tygodnia Trump powiedział, że państwa takie jak Chiny czy Japonia osłabiają swoją walutę celem uzyskania przewagi konkurencyjnej ze Stanami Zjednoczonymi. Wygląda na to, że Trump może chcieć walczyć z nierównościami w gospodarce poprzez nakładanie różnego rodzaju barier czy ceł. Niestety takie działania mogą w przyszłości doprowadzić do wojny handlowej. W skrócie – to właśnie wypowiedzi nowego prezydenta USA decydowały w ostatnich dniach o nastrojach inwestorów z całego świata.
Nieco lepszy sentyment inwestorów na polskiej giełdzie pojawił się we wtorek, kiedy to poznaliśmy dane o PKB za IV kwartał. Według opublikowanych danych GUS-u wzrost PKB w Polsce w 2016 roku wyniósł 2,8%. Oznacza to pogorszenie względem poprzednich lat, ale dane są lepsze od oczekiwań rynku ( 2,7%). W tym momencie należy dodać, że jeśli sytuacja w inwestycjach zacznie się poprawiać w kolejnych miesiącach, będzie to pozytywny prognostyk na przyszłość.
We wtorek również poznaliśmy wstępne odczyty CPI za styczeń z gospodarki niemieckiej. W tym przypadku ewidentnie mamy do czynienia z przyspieszeniem dynamiki wzrostu poziomu cen. Do podobnych wniosków można dojść jeśli przyjrzymy się inflacji producenckiej (PPI) w strefie euro, która również zaskakuje pozytywnie. Gdyby tendencje te zostały podtrzymane albo nawet wzmocnione to Europejski Bank Centralny zyska argument za zmniejszeniem skali luzowania ilościowego (QE). Z drugiej strony z uwagi na nadchodzące wybory w Holandii, Francji i Niemczech, które najprawdopodobniej stworzą kolejne ryzyka polityczne i wciąż niepewne perspektywy dla europejskiej gospodarki, trudno spodziewać się, aby w perspektywie kilku miesięcy doszło do zdecydowanego zmniejszenia skali skupów aktywów przez EBC.
W środę wieczorem polskiego czasu miało miejsce posiedzenie amerykańskiej Rezerwy Federalnej, na którym zdecydowano o pozostawieniu dotychczasowej polityki monetarnej, co było zresztą zgodne z konsensusem rynkowym. Jedyną wzmianką było wprowadzenie do komunikatu stwierdzenia, że dostrzegana jest poprawa nastrojów wśród producentów i konsumentów. Na tą chwilę FED wstrzymuje ogień i co bardziej istotne nie zapowiedział ewentualnej podwyżki stóp procentowych na kolejnym posiedzeniu. Dla przypomnienia: Konsensus wśród członków Komitetu FOMC to trzy podwyżki w tym roku.
Czwartek to przede wszystkim dzień w którym opublikowane były odczyty PMI z poszczególnych gospodarek Starego Kontynentu. Finalne wskaźniki potwierdziły, że sektor przemysłowy zarówno w Polsce, jak i w pozostałych państwach Europy ma się bardzo dobrze. Rosnący optymizm wskazuje, że w 2017 roku możemy doświadczyć przyspieszenia wzrostu gospodarczego.
Notowania warszawskiego indeksu WIG20 nadal pozostają w konsolidacji pomiędzy wsparciem 2035 punktów, a oporem 2100 punktów. Jak na razie nie widać po stronie inwestorów chęci do realizacji zysków, co potwierdza zamknięcie tygodnia bliżej bariery 2100 punktów. Sytuacja ta może jednak ulec zmianie w nadchodzącym tygodniu. Po tak dynamicznym wzroście można spodziewać się cofnięcia w okolicę najbliższej strefy wsparcia czyli 2040 punktów (niżej 2000 pkt. i 1955 pkt.)