Po słabym początku tygodnia na międzynarodowych rynkach akcji, w kolejnych dniach obserwowaliśmy wzrosty indeksów giełdowych – szczególnie ciekawie wyglądała sytuacja w Stanach Zjednoczonych, gdzie Dow Jones skupiający 30 największych spółek w końcu wybił się ponad poziom 20 000 punktów. Powrót wzrostów na Wall Street oznacza, że pomimo pewnej nerwowości, inwestorzy ponownie wierzą w reformy proponowane przez administrację Trumpa. Z ważniejszych informacji z rynku akcyjnego warto zwrócić uwagę na wybicie DAX-a z konsolidacji, w której znajdował się od początku bieżącego roku. Dobre nastroje udzieliły się także inwestorom z Książęcej doprowadzając na wczorajszej sesji do testu psychologicznej bariery 2100 punktów na indeksie WIG20. Oznacza to, że w tym momencie indeks polskich blue chipów znajduje się na najwyższym poziomie od 14 miesięcy.

Jeszcze w poniedziałek mogło się wydawać, że opór zlokalizowany na poziomie 2040 punktów stanowi obecnie barierę nie do przebicia (przynajmniej w końcówce stycznia) i przed nami korekta. Scenariusz ten potwierdzało zdecydowane zejście indeksu WIG20 poniżej psychologicznej bariery 2000 punktów na poniedziałkowej sesji. W dalszej części tygodnia nie doszło jednak do kontynuacji spadków – mało tego w środę warszawska giełda zanotowała ok. 3% wzrosty. Diametralna zmiana nastrojów polskich inwestorów doprowadziła do wybicia wspomnianego wcześniej twardego sufitu w postaci 2040 punktów i szybkiego ataku kolejnego oporu zlokalizowanego na poziomie 2100 punktów. Jak na razie nie widać po stronie inwestorów chęci do realizacji zysków, co potwierdza zamknięcie tygodnia w pobliżu tygodniowych maksimów (2084 pkt.) Sytuacja ta ulegnie najprawdopodobniej zmianie już w lutym. Po tak dynamicznym wzroście można spodziewać się cofnięcia w okolicę najbliższej strefy wsparcia czyli 2040 punktów (niżej 2000 pkt. i 1955 pkt.)

Patrząc na poszczególne spółki, widzimy, że WIG20 zawdzięcza tak dobry tydzień głównie notowaniom banków (MBank, BZWBK, Pekao) oraz KGHM który kontynuuje dynamiczne wzrosty za sprawą rosnących cen miedzi. Notowania tej spółki odbijały pomimo sygnałów mówiących, że prezes PiS, Jarosław Kaczyński, nie jest przekonany do planu zlikwidowania „podatku miedziowego”. Końcówka tygodnia należała zaś do spółek energetycznych.

Od piątku Stany Zjednoczone mają już nowego prezydenta – Donalda Trumpa. Początek jego kadencji jest dosyć intensywny. Wydał on w tym tygodniu dekret umożliwiający renegocjację porozumienia NAFTA oraz wycofanie się USA z TPP, co prawdopodobnie oznacza fiasko całej umowy, która miała doprowadzić do utworzenia strefy wolnego handlu pomiędzy krajami leżącymi nad Pacyfikiem, a USA. Te zapowiedzi to nic dobrego dla wielkich amerykańskich korporacji, które dużą część przychodów czerpią z działalności na globalnych rynkach. Z drugiej strony Trump obiecuje obniżyć stawkę CIT z 35% do 15% co znów znacznie zwiększy dochody firm oraz wskazuje na chęć realizacji swoich gospodarczych planów, w tym przede wszystkim inwestycji infrastrukturalnych.

Ważnym wydarzeniem tego tygodnia jest również decyzja Sądu Najwyższego Wielkiej Brytanii, który wskazuje, że parlament musi wydać oficjalne zezwolenie rządowi, aby ten mógł rozpocząć procedurę wyjścia Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej. Tak naprawdę nie zmienia to zbytnio tej sytuacji, ponieważ dwie największe partie w Zjednoczonego Królestwa zaznaczyły już wcześniej, że zaakceptują wynik referendum. Wszystko więc wskazuje na to, że Brexit stanie się faktem.