Początek tygodnia jest więcej niż zły dla parkietów na całym świecie. Popularne powiedzenie „na parkiecie leje się krew” jest wyjątkowo adekwatne do tego, co obserwujemy w ostatnich dniach. Warto pomimo tego śledzić wybrane spółki, gdyż przecena może być okazją do kupna akcji po lepszych cenach.
W ciekawym miejscu znalazły się akcje Sanoka, które dzisiaj tracą już ponad 10% niemniej jednak spadki już wkrótce mogą się zakończyć. Notowania obecnie znajdują się na kluczowym wsparciu. Testowana jest równość z ostatnią korektą w trendzie (zasada Overbalance) w połączeniu ze strefą zasady zamiany biegunów (poprzednie opory zamieniają się w wsparcia), która na dodatek wypada na dolnym ograniczeniu kanału wzrostowego. Ponadto dokładnie na tej strefie wypada zasięg dla formacji głowy z ramionami, która powstała na notowaniach. Na dodatek aktualne spadki przyjęły formę korekty prostej, czyli najczęstrzego układu korekcyjnego. Razem pokazuje to jak z silnym wsparciem przyjdzie zmierzyć się teraz notowaniom. W wypadku jego przebiciem zasięgiem dla spadków stała by się wyznaczona przez Squabera strefa popytowa w okolicach 44,50 zł za akcję.
Analiza finansowa przeprowadzona przez Squabera wskazuje na średnią sytuację przedsiębiorstwa. Niemniej jednak wynik w wysokości 2,52 jest relatywnie dość dobrą oceną. Bardziej niż ocena finansowa obecnie istotna jest sytuacja na światowych parkietach, gdzie trwa zmasowana wyprzedaż. Minorowy sentyment na świecie przekłada się na notowania polskich spółek. Obecnie jest to czynnkiem negatywnym, lecz w wypadku końca korekty na globalnych parkietach będzie mogło to wspierać spółki, których notowania znalazły się w ciekawych miejscach, czego przykładem może okazać się Sanok.