Twórcy serwisu dla inwestorów giełdowych Squaber poprosili mnie o recenzje swojej usługi. Muszą być bardzo pewni siebie, skoro nawet w tak fajnej aplikacji, jak ta nowa mobilna mBanku, doszukałem się różnych wad ;).

Czy ta pewność ma swoje podstawy? W dalszej części tekstu przedstawiam jak w praktyce korzysta się ze Squabera i na ile ta usługa wpisuje się w „tryb pracy” osoby, która inwestuje swoje środki na giełdzie.

Zapraszam!

Nie wiem jak Wy, ale ja cierpię na chroniczny brak czasu. Praca, własna działalność, blog – już samo to zabiera mi znaczną część doby. A przecież jeszcze inwestuję na giełdzie, powinienem więc też znaleźć czas na doglądanie swoich akcji i funduszy i śledzenie sytuacji na rynku.

Niestety, tego czasu po prostu brakuje. A mój portfel nie jest nawet jakoś szczególnie zróżnicowany! Ot, jedna lub dwie spółki i komplet ETFów, czasem jeszcze jakiś certyfikat na surowce. Już na tym etapie czuję wyrzuty sumienia, że nie jestem w stanie tego wszystkiego przypilnować. A co dopiero, gdybym miał więcej spółek w portfelu, a do tego jeszcze komplet walorów, które obserwuję czekając na dobrą okazję do kupna.

To wszystko niewątpliwie przekłada się na moje wyniki inwestycyjne. Przekłada się w sposób jednoznacznie negatywny.

I w tym momencie wchodzi Squaber

squab-scr4

Squaber to narzędzie do analizy spółek giełdowych, którego celem jest informowanie nas na czas o ważnych zmianach na wykresach wybranych walorów. To „informowanie na czas” realizowane jest poprzez alerty, które spływają na skrzynkę mailową użytkownika lub pojawiają się w postaci powiadomień na urządzeniach mobilnych.

Zatem jeżeli bliska Wam jest analiza spółek i wykresów, to tu mamy narzędzie, które automatycznie dokona analizy kursu wybranego waloru oraz wskaże momenty, w których należy rozważyć kupno lub sprzedaż, doradzi gdzie ustawić zlecenie stop loss, a gdzie take profit.

Więcej o Squaberze znajdziecie także w tym filmie:

Brzmi fajnie. A jak to wygląda w praktyce?

Podstawową funkcję Squabera możecie sprawdzić już teraz, bez logowania się do serwisu. Wystarczy, że w wyszukiwarce na stronie głównej serwisu wpiszecie interesujące Was spółki i dostaniecie o nich komplet aktualnych informacji. Czyli:

  • wykres z zaznaczonymi liniami trendu, kanałami, formacjami
  • interpretację tego, co widać na wykresie – opis ogólnej sytuacji technicznej spółki
  • ogólne informacje o spółce
  • ostatnie komunikaty rynkowe dotyczące spółki

Wszystko to wygląda przejrzyście i schludnie, a komunikaty są czytelne i zrozumiałe. Korzysta się z tego wygodnie.

Ale dzisiejsza sytuacja techniczna spółki to dopiero początek. Faktyczna wartość aplikacji, dostępna już tylko dla zarejestrowanych użytkowników, to alerty.

Alerty przychodzą na mail:

mail1

Jak również w postaci powiadomień na urządzeniach z iOS i Androidem:

Screenshot_2014-03-03-09-20-03-e1395843682894

Są też widoczne w głównym serwisie na stronie WWW:

squab-scr1

Jeżeli w ciągu dnia dzieje się coś ważnego, to taką informację dostaniecie na bieżąco, jeszcze w czasie trwania sesji giełdowej. To sygnał, że warto przyjrzeć się notowaniom. Gdy natomiast kurs minie już punkt zwrotny, to na koniec sesji dostaniecie kolejne powiadomienie z podsumowaniem sytuacji i perspektywą na przyszłość. Dodatkowo aplikacja daje możliwość konfiguracji własnych alertów cenowych, które aktywują się w kiedy cena osiągnie pewniem poziom.

Na ile te alerty są trafne? Szczerze – trudno mi powiedzieć, dostęp do serwisu mam od początku marca, a 2-3 tygodnie to zdecydowanie nie jest mój horyzont inwestycyjny :). Mogę Wam za to obiecać, że na pewno będę chciał wrócić do tematu za kilka miesięcy i przedstawić wyniki inwestycji opartych przede wszystkich na sygnałach generowanych przez Squabera. To może być ciekawy eksperyment.

Tu możecie porównać analizę Energi z początku marca i po dwóch tygodniach (kilk powiększa w nowym oknie):

[su_row] [su_column size=”1/2″]

Screenshot_2014-03-02-10-08-20

[/su_column] [su_column size=”1/2″]

Screenshot_2014-03-19-07-58-23

[/su_column] [/su_row]

Ile to wszystko kosztuje?

Podstawowa cena to abonament w wysokości 59 zł miesięcznie. To stosunkowo dużo i ustawia Squabera jako aplikację skierowaną przede wszystkim do dwóch grup inwestorów:

  1. Mają w portfelu wiele spółek i czas, który musieliby poświęcić na regularną i rzetelną analizę każdej z nich jest wart znacznie więcej niż te 59 zł.
  2. Mają portfel warty co najmniej 20-30 tysięcy złotych i sytuacja na giełdzie w coraz większym stopniu wpływa na nominalną wartość ich kapitału. I przy tej skali te 59 zł to stosunkowo niska cena za generowanie w porę trafnych sygnałów.

Dodatkowo, dzięki naszej współpracy porozumiałem się z twórcami Squabera i zaoferowali oni kod rabatowy obniżający cenę dla moich czytelników do 29 zł. Podczas definiowania płatności wystarczy użyć kodu metafinanse2 który obniża regularną cenę do 29 zł na stałe. Oszczędzasz 30 zł miesięcznie!

Squaber ułatwi podjęcie decyzji, ale nie zdejmie z Was całej odpowiedzialności

Jeżeli czegoś mi obecnie brakuje, to – ze względu na skład mojego własnego portfela inwestycyjnego – bardzo ogranicza mnie to, że analizy dostępne są jedynie dla spółek. Brakuje mi możliwości obserwowania ETFów, certyfikatów, kontraktów terminowych lub nawet całych indeksów. Wiem, że twórcy planują w najbliższym czasie rozszerzyć pulę dostępnych spółek także o walory zagraniczne. Mam nadzieję, że pójdą za ciosem i dodadzą również te instrumenty, na których najbardziej mi zależy.

Natomiast jeżeli Wasz portfel składa się przede wszystkim z akcji spółek, to dostajecie do ręki naprawdę przydatne narzędzie.

Nie miejcie jednak wątpliwości. Squaber pewnie nie zastąpi Wam własnego systemu transakcyjnego. Nie będzie też drogą do tego, by zarabiać na giełdzie bez wkładania w to jakiejkolwiek pracy i dyscypliny. No i przede wszystkim – to nie jest wróżka, która w szklanej kuli analizy technicznej przewidzi przyszłość.

To bardziej „doradca”, który powie Wam, że właśnie teraz powinniście poświęcić szczególną uwagę wybranej spółce. Przedstawi Wam szereg danych ułatwiających podjęcie odpowiedniej decyzji inwestycyjnej, ale ostateczna decyzja i odpowiedzialność zawsze będzie spoczywać na Was.

Tekst powstał na podstawie dostępu do otwartej bety Squaber. Twórcy aplikacji nie mieli wpływu na treść i wydźwięk tego artykułu. Więcej o polityce reklam i programów partnerskich na tym blogu możecie przeczytać tutaj. Oryginał tekstu dostępny jest tutaj.