WIG20 zanotował umiarkowanie pozytywną sesję i tym samym kontynuował konsolidację, w której znajduje się od dokładnie tygodnia. Konsolidacja ta stanowi odreagowanie dwóch bardzo pozytywnych sesji z początku zeszłego tygodnia. Niestety na razie nic nie wskazuje na to, aby ta konsolidacja miała zostać wybita w którąkolwiek ze stron, poza faktem, że główny polski indeks nie może w niej pozostać na zawsze 🙂
Co ciekawe, jedynie delikatnie optymistyczna sesja na GPW okazało się bardzo dobra w odniesieniu do tego, co działo się w całej Europie. Jedynie 6 europejskich indeksów zakończyło ten dzień na plusie (WIG20 zmieścił się na podium). Liderem okazał się parkiet giełdowy na Łotwie – zachowanie jego indeksu giełdowego znacząco odznaczało się na tle innych indeksów, z których żaden nie wzrósł i nie spadł o więcej niż około 1 procent. Kondycja łotewskiej giełdy jest zresztą niczego sobie – inwestorom udało się zarobić w tym kraju już ponad 20%. Dla przypomnienia, WIG20 stracił w tym samym czasie ponad 5%.
Po drugiej stronie tabeli znalazły się przede wszystkim indeksy skandynawskie, jednak najgorszy dzień zanotowała mieszcząca się w Moskwie giełda rosyjska.
Pomimo bieżącej konsolidacji na GPW WIG20 nie znajduje się w tak trudnej sytuacji, jak jeszcze przed kilkoma tygodniami. Wciąż musimy mówić co prawda o średnio i długoterminowym trendzie spadkowym, jednak kurs indeksu znajduje się obecnie na jego górnym ograniczeniu, co jest drugim (po wyznaczeniu ostatniego minimum) krokiem do odwrócenia panującej tendencji. Dopóki jednak inwestorom nie uda się wspiąć w okolice 1800 punktów, trudno mówić o jakiejkolwiek zmianie na dobre.