Warszawscy inwestorzy mogą zaliczyć mijający tydzień do udanych. WIG20 nie tylko zarobił około 3,5 proc. w ciągu pięciu ostatnich dni, ale i znalazł się tym samym w elitarnym gronie liderów w całej Europie. Najważniejsze giełdy na kontynencie zanotowały zaś niemrawe dni, zamykając tydzień w okolicach zera.

Tak dobrą koniunkturę na GPW zawdzięczamy w dużej mierze sytuacji głównego polskiego indeksu. WIG20 w pierwszej połowie tygodnia przetestował wybicie ważnego oporu, a w drugiej, po udanym teście, piął się w górę. Tydzień zamknął na przyzwoitym plusie w okolicach kolejnego istotnego oporu. To zaś może wpłynąć na nieco gorsze otwarcie w nadchodzący poniedziałek – inwestorzy znajdą się w trudnej sytuacji nie tylko z powodu wspomnianego oporu, ale i faktu, że silniejsze wzrosty zwykle są w mniejszym lub większym stopniu odreagowywane.

Pozostałe indeksy z naszego regionu poradziły sobie słabiej niż ich polski odpowiednik. Po dobrym starcie – praski PX po pierwszych dwóch dniach znajdował się na około 2-procentowym plusie – na giełdę w Czechach zawitały spadki, które zniosły wszystko, co udało się wcześniej zarobić. Na parkiecie na Węgrzech obserwowaliśmy zaś w dużej mierze konsolidację. Choć węgierski BUX poradził sobie w tym tygodniu znacznie gorzej niż polski WIG20, inwestorzy z tego kraju nie mają na co narzekać. Podczas gdy w tym roku polscy inwestorzy liczą straty, ich węgierscy koledzy notują około 25-procentowe zyski, bo o tyle właśnie wzrósł główny indeks tego kraju od stycznia.

W zachodniej części Europy znowu dominowały peryferia. Ich główne giełdy – włoska i hiszpańska zanotowały około 1-procentowe wzrosty. Jeśli chodzi zaś o dwa najważniejsze indeksy strefy euro – niemieckiego DAXa i francuskiego CAC40, to pomimo zawirowań wyszły ostatecznie na zero.

W przypadku WIG20 sytuacja techniczna zmienia się na negatywną. Polski indeks dotarł obecnie do znaczącego oporu, i jest obecnie w odległości jedynie 30-40 punktów od ważnej bariery. Stanowi ją opór na wysokości jednego ze szczytów niezrealizowanej formacji głowy z ramionami. Jeśli więc nie doczekamy się korekty w najbliższych dniach, to z dużym prawdopodobieństwem doprowadzi do niej dotarcie do tego właśnie poziomu. W długim terminie najważniejsze wciąż pozostają minima wyrysowane w czasie referendum dot. Brexitu, oraz tegoroczne maksima na wysokości 2000 pkt. Dopóki któreś z nich nie zostanie przebite, nie można mówić o długoterminowych zmianach. Więcej na temat obecnej sytuacji polskiego indeksu w tym wpisie.

CHCESZ OTRZYMYWAĆ WIĘCEJ INFORMACJI Z GIEŁDY?

Dzięki Squaberowi otrzymasz taką możliwość. Codzienne informacje rynkowe oraz całkowicie darmowa baza wiedzy jest na wyciągnięcie ręki.