Dzisiejszy dzień był na giełdach wyjątkowo spokojny. W żadnym przypadku dzienna zmiana nie przekroczyła 0,75%, a spadki i wzrosty rozłożyły się niemal równo wśród wszystkich europejskich indeksów. W tym towarzystwie WIG20 wypadł bardzo dobrze, polski indeks zanotował przyzwoity wzrost i uplasował się na 2. miejscu wśród 31 indeksów Starego Kontynentu. Najlepsze okazały się jeszcze nasze węgierskie i ukraińskie odpowiedniki, z kolei europejską stawkę zamykały indeksy z Bułgarii i Estonii.
W Europie Zachodniej dzień nie okazał się jednak neutralny. Zdecydowana większość najważniejszych indeksów strefy euro zakończyła dzień na minusie, a zbiorczy indeks giełdowy Europy, Eurostoxx 50, zaliczył drugą spadkową sesję z rzędu. Sentyment w Europie wciąż pozostaje więc negatywny. Wszystko z powodu czwartkowej decyzji Europejskiego Banku Centralnego o nie zmienianiu prowadzonego skupu aktywów, czego oczekiwały rynki.
WIG20 zanotował za to pozytywną sesję. Wzrost dzienny był co prawda niewielki, jednak warto zanotować, że jednocześnie indeks otworzył się luką wzrostową. Już od rana inwestorzy byli więc zdeterminowani, by wynieść kurs indeksu wyżej, chociaż nie przejawiali takich tendencji już w kolejnych godzinach i dopiero pod koniec sesji wrócili do zakupów. To jednak nie zmieniło nic w sytuacji technicznej polskiego indeksu. Kurs WIG20 wciąż znajduje się poniżej ważnej bariery i na razie nic nie wskazuje, by miał wrócić powyżej poziomu 1750 pkt. Bardziej prawdopodobnym scenariuszem jest powrót kursu w okolice tego poziomu, jego test, oraz późniejsza kontynuacja spadków. W takiej sytuacji spadek o kolejne 100 punktów jest całkiem możliwy.