Tak jak wspominałem we wczorajszym podsumowaniu sesji, dzisiejszy dzień nie mógł przynieść rozstrzygnięcia na rodzimym rynku akcji. W zasadzie już pierwsza godzina handlu pokazała, że tak naprawdę sesja (przynajmniej na blue chipach) mogłaby się dziś wcale nie odbyć. Wtorkowy handel przebiegał pod znakiem oczekiwań na działania Banku Japonii oraz amerykańskiej Rezerwy Federalnej. Jutrzejsza decyzja tych dwóch z trzech najważniejszych banków centralnych z pewnością zaważy o globalnych nastrojach w najbliższych kilku tygodniach.
WIG20 rośnie dziś o +0.33%, co oznacza zakończenie sesji na poziomie 1755 punktów, a więc w pobliżu znaczącego oporu o którym wspominałem już wczoraj. Dopóki poziom 1760 punktów nie zostanie przebity, ryzyko dalszych spadków będzie rosło. Ewentualna podwyżka stóp procentowych w USA ostatecznie przesądzi o kontynuacji spadków w średnim terminie. Z notowań kontraktów terminowych wynika jednak, że prawdopodobieństwo podwyżki stóp przez FED na jutrzejszym posiedzeniu wynosi zaledwie 16%, natomiast szansa na podwyżkę w grudniu wyceniana jest na 55%.
Moim zdaniem podwyżka stóp przez Rezerwę Federalną w dniu jutrzejszym jest zdecydowanie wyższa, niż wycenia to na obecną chwilę rynek. W tym momencie chciałbym przypomnieć, że znaczna część członków FOMC sygnalizowała w ostatnich tygodniach możliwość podwyżki. Nawet sama prezes FED (Janet Yellen) pokusiła się o stwierdzenie, że szanse na podwyżkę stóp procentowych znacząco wzrosły. Trzeba jednak powiedzieć sobie jasno, że wykonanie takiego ruchu w momencie gdy rynki finansowe całkowicie się tego nie spodziewają, spowoduje prawdziwą burzę na rynkach finansowych, być może niewiele mniejszą niż czerwcowy BREXIT. Odwrotna sytuacja, czyli brak podwyżki stóp procentowych najprawdopodobniej osłabi wiarygodność FOMC. Decyzja jutro o godzinie 20.00 polskiego czasu.