Podsumowanie
- Ogólna sytuacja po Brexicie,
- czy czekają nas większe spadki?
- jak zareagowały polskie rynki?
Za nami jedno z najważniejszych wydarzeń ostatnich lat czyli głosowanie w sprawie wyjścia Wielkiej Brytanii z UE, popularnie zwanego Brexitem. Ku zaskoczeniu większości obserwatorów szalę zwycięstwa na swoją korzyść przeciągnęła strona opowiadająca się za wyjściem ze struktur unijnych. Dlaczego jest to zaskoczenie? Wszystkie sondaże Exit Poll i spora część tych publikowanych bezpośrednio przed głosowaniem, wskazywała na to, że jednak wygrają zwolennicy pozostania w UE. W piątek nad ranem wszystko było już jasne. Zwycięstwo eurosceptyków spowodowało dynamiczne ruchy na większości głównych rynków.
Indeksy i funt odrabiają straty
Para walutowa GBPUSD spadła o ponad 10% i znalazła się na najniższych poziomach od ponad 30 lat. W kierunku południowym podążyły również światowe parkiety. Dla przykładu niemiecki DAX30 otworzył się w piątek z potężną luką podażową, wynoszącą ponad 1000 pkt. Podobnie było w USA, gdzie najważniejsze parkiety z SP500 na czele zanotowały co najmniej kilkuprocentowe przeceny.
Wszystko to w połączeniu z medialną paniką wskazywałoby na początek większych spadków na światowych rynkach. Nic takiego się (jak na razie) jednak nie stało. Obecnie obserwujemy sytuację wręcz przeciwną. W ostatnich dniach indeksy powoli acz konsekwentnie odrabiają straty, co doskonale widać na przykładzie SP500, który zniwelował już ⅔ ostatnich spadków. Funt w stosunku do dolara znajduje się obecnie w mniej więcej tym samym obszarze co w piątek rano. Nie jest to jednak zła sytuacja w kontekście prognoz, które zakładały osłabienie się pary GBPUSD nawet w okolice 1.20.
W jaki sposób Brexit wpłynął na polski rynek?
Zgodnie z oczekiwaniami po ogłoszeniu wyników głosowania najważniejszy polski indeks giełdowy WIG20 otworzył się ze sporą luką podażową, jednak okazał się, że to tyle na co stać niedźwiedzie. Jeszcze w tym samym dniu WIG20 odrobił połowę strat, broniąc jednocześnie kluczowe minimum zlokalizowane w rejonie cenowym 1690 pkt.
Analogiczne reakcje mogliśmy obserwować na rynku polskiego złotego, który również zdołał odrobić połowę strat w stosunku do głównych walut. Najbardziej interesująca nas para walutowa czyli CHFPLN w szczytowym momencie osiągnęła poziom 4.24, by następnie skorygować wzrosty w okolice 4.05.
Co dalej?
Uważam, że sytuacja w najbliższych dniach będzie się stabilizować, z potencjalną kontynuacją odrabiania strat na indeksach. Wszystko to może jednak ulec zdynamizowaniu jeżeli brexit z powodów prawnych lub politycznych stanie pod znakiem zapytania.