Polscy inwestorzy są w wyjątkowo trudnej sytuacji już od wielu lat. Główny polski indeks nie tylko konsolidował się od połowy 2011 roku, ale i od maja 2015 notuje silny trend spadkowy. O ile do momentu rozpoczęcia spadków podobną sytuację obserwowaliśmy w przypadku indeksu MSCI EM (krajów wschodzących), o tyle warto pamiętać, że składa się na niego wiele indeksów z których niemal wszystkie znajdowały się w jasno określonych trendach. GPW była jedną z nielicznych giełd, na których panował taki marazm.
O silnej korelacji między indeksem WIG20 i MSCI EM pisałem już wcześniej, jednak jak widać, w ostatnim czasie ta korelacja w dużym stopniu zanikła, a indeksy te mocno się „rozjechały”.
Niestety stało się to z ogromną niekorzyścią dla warszawskich inwestorów. Podczas gdy WIG20 stracił w ciągu ostatnich 5 miesięcy kilka procent, indeks MSCI EM wzrósł aż o około 17%. WIG20 również pozostaje w tyle względem parkietów Europy Zachodniej, co najlepiej obrazuje dołożenie do powyższego wykresu zachowania indeksu DAX.
Z czego wynika taka sytuacja? Niestety globalni inwestorzy w ostatnim czasie „nie lubią” polskiego parkietu. Głównym powodem takiej sytuacji jest obraz politycznej niestabilności, jaki odbierają Europejczycy i Amerykanie. Ciągłe walki o niezawisłość Trybunału Konstytucyjnego, wyciskanie spółek skarbu państwa czy nakładanie nowych podatków sprawiają, że środowisko inwestycyjne w Polsce jest wysoce nieatrakcyjne, pomimo panującej obecnie koniunktury gospodarczej. Polska jest w końcu jedną z najsilniejszych gospodarek Europy.
Choć od momentu rozpoczętej przez wybory prezydenckie zmiany władzy w Polsce indeks MSCI EM również tracił na wartości, to tylko WIG20 wciąż nie jest w stanie się wydostać z kilkuletnich minimów, podczas gdy pozostałe parkiety krajów wschodzących znajdują się około 20% wyżej.
Jak widać powyżej, w ostatnim czasie korelacja WIG20 i MSCI EM zaczyna powracać. Martwi jednak fakt, że również DAX porusza się w tym samym rytmie giełdowej koniunktury. To z kolei oznacza, że wszystkie rynki są w ostatnim czasie jednakowo podatne na czynniki fundamentalne, a dzieje się tak jedynie w trudnych momentach lub zanim one nastąpią.
Obecnie główny polski indeks znajduje się w krótkoterminowej korekcie drugiego impulsu trendu spadkowego. W tym momencie inwestorzy wyhamowują wzrosty, choć dzisiejsza sesja wskazuje na presję na dalsze wzrosty. W średnim terminie indeks znajduje się w okolicach wieloletnich minimów i wygląda na to, że bez silniejszego impulsu politycznego lub ekonomicznego nie znajdzie się już niżej. Okolica 1660 pkt to bowiem bardzo silna strefa wsparcia, która od wielu miesięcy chroni nas przed spadkami.