Dzisiejsza sesja na parkietach giełdowych przebiegała bardzo spokojnie. Indeks polskich blue chip, czyli WIG20 zakończył sesję na neutralnym poziomie (wzrost o 0,01%) utrzymując się dokładnie na poziomie 1800 punktów. Obroty na tym indeksie sięgnęły zaledwie 467 mln zł, co świadczy, że w dalszym ciągu pozostaje on poza zainteresowaniem większego kapitału. Do tego doszła jeszcze totalna pustka w kalendarium danych makro, co w efekcie oznacza sesję bez historii. Na piątkowej sesji dość poważnie trzeszczał ważny poziom wsparcia w okolicach 1800 punktów. Dzisiejsze dno wypadło w pierwszych minutach handlu na poziomie 1794 punktów, potem nastąpiło odbicie do 1812 punktów. W dalszej części dnia indeks pozostawał w neutralnym położeniu, dokonując zaledwie kosmetycznej zmienności. Trudno taki handel nazwać atrakcyjnym.
Na pocieszenie zostaje bykom jedynie zestawienie dzisiejszej, neutralnej sesji w Warszawie z ewidentnie spadkową sesją u naszego zachodniego sąsiada (DAX: – 0.47%). Obiektywnie trzeba przyznać, że obraz techniczny indeksu WIG20 zaczyna się komplikować. Owszem, zarówno piątkowa jak i dzisiejsza sesja zdołała obronić kluczowy poziom 1800 punktów (dolne ograniczenie średnioterminowego kanału wzrostowego), jednak styl w jakim to zostało zrobione, pozostawia wiele do życzenia.
Jeśli w dalszej części tygodnia strona popytowa nie spróbuje przejąć inicjatywy, to docelowy poziom tej korekty może sięgnąć nieco niżej, czyli okolic 1745 – 1755 punktów. Negacja tej strefy popytowej wskazywałaby już na możliwość załamania się całej tendencji wzrostowej, zapoczątkowanej po referendum w Wielkiej Brytanii (24 czerwiec).