Mijający tydzień okazał się dla rynków bardzo udany. Europejskie indeksy kończą go na mocnych plusach. Mimo że WIG20 nie notuje rewelacyjnego zwrotu, to jednak obecny zysk plasuje go w pierwszej połowie tabeli. W górę szły także pozostałe parkiety naszego regionu, jednak im udało się zarobić nieco więcej.

Indeksy z Czech i Węgier zanotowały nieco lepszy tydzień niż ich polski odpowiednik. Obydwa indeksy pięły się w górę każdego dnia. Pierwszy z nich wzrósł o nieco ponad 3 proc., a drugi zanotował około 3,7-procentowe wzrosty. Na zachowaniu WIG20 zaważył słaby początek – w ciągu pierwszych dwóch dni niemal nie udało się ruszyć z miejsca. Ostatecznie jednak wsparcie, na którym do wtorku znajdował się kurs indeksu doprowadziło do silniejszego ruchu w górę. Polski indeks kończy tydzień w okolicach lokalnego maksimum, które prawdopodobnie wpłynie na otwarcie w poniedziałek.

Co ciekawe, polskim inwestorom nie przeszkadzały słabe dane, opublikowane w środę. GUS poinformował ich wtedy, że produkcja przemysłowa wzrosła jedynie o 3,2 proc. r/r (prognozy wynosiły 3,5 proc.), a sprzedaż detaliczna wzrosła o 4,8 proc. r/r (prognozy mówiły o 6,1-procentowym wzroście). W tym samym czasie okazało się, że wrzesień był pierwszym miesiącem bez deflacji w przemyśle, jednak i w tym przypadku wynik na poziomie 0,2 proc. r/r okazał się gorszy od oczekiwań. Co w tym wszystkim jeszcze ciekawsze, w czasie publikacji tych danych WIG20 zanotował najlepszą sesję w całym tygodniu. Jest to już kolejny dowód na to, że polska giełda w dużej mierze ignoruje informacje z krajowej gospodarki, o ile nie chodzi oczywiście o niespodziewaną obniżkę lub podwyżkę stóp procentowych.

Najważniejsze parkiety w Europie zanotowały umiarkowanie pozytywny tydzień. Niemiecki DAX to tego momentu notuje nieco ponad 1-procentowy wzrost, jednak jego kursowi nie udało się wyłamać z obecnej konsolidacji. DAX konsoliduje się w wąskim obszarze już od połowy wakacji i jak widać, będzie to robił jeszcze przez część następnego tygodnia. Niestety zamknięcie piątkowej sesji na poziomie górnego ograniczenia tej konsolidacji nie wróży na najbliższe dni. Dopóki jednak kurs znajduje się powyżej jej dolnego ograniczenia, nie ma mowy o dalszych spadkach. Dopiero w sytuacji jego przebicia przed inwestorami otworzy się droga na minima wyrysowane po czerwcowym referendum w Wielkiej Brytanii, przegranym przez euroentuzjastów.
Europejskim parkietom pomógł nieco Mario Draghi, który podczas konferencji Europejskiego Banku Centralnego zasugerował, że bank jest gotowy podjąć dalsze działania. Inwestorzy czekają oczywiście na dalsze rozszerzenie prowadzonego przez EBC programu skupu aktywów. Muszą na nie jednak poczekać jeszcze przynajmniej do grudnia, kiedy członkowie EBC otrzymają do dyspozycji najnowsze dane swoich analityków.

CHCESZ OTRZYMYWAĆ WIĘCEJ INFORMACJI Z GIEŁDY?

Dzięki Squaberowi otrzymasz taką możliwość. Codzienne informacje rynkowe oraz całkowicie darmowa baza wiedzy jest na wyciągnięcie ręki.