Dzisiejszego wieczora będzie miało bardzo ważne wydarzenie dla wszystkich rynków. Chodzi oczywiście o decyzję Federalnego Komitetu ds. Operacji Otwartego rynku, czyli ciała zarządzającego polityką monetarną Rezerwy Federalnej. Dokładnie o 20:00 polskiego czasu FOMC poinformuje rynki, czy stopa procentowa w Stanach Zjednoczonych pozostanie na niezmienionym poziomie, czy może będziemy świadkami podwyżki. To z kolei przełoży się na notowania wszystkich ważnych aktywów – akcji, indeksów, obligacji, walut, surowców –  na całym świecie.

O co chodzi?

FED jest pierwszym bankiem centralnym z krajów rozwiniętych, który zdecydował się na normalizację polityki pieniężnej (wzrost stóp procentowych do poziomów sprzed kryzysu). Cykl podwyżek rozpoczął się w grudniu zeszłego roku, choć i tak był przekładany od wielu kwartałów. Równocześnie z podwyżką dowiedzieliśmy się, że amerykański bank centralny zamierza podnieść stopy czterokrotnie w 2016 roku (czyli miała nas czekać podwyżka w każdym kwartale). Choć rynki uznały to za komunikat wyjątkowo jastrzębi, w poprzednim cyklu podwyżek stopy rosły w tempie ponad dwukrotnie szybszym.

Jak wiemy, tak się jednak nie stało – w pierwszej połowie zaobserwowaliśmy spowolnienie gospodarcze, a w połowie roku Brexit, i to one skutecznie odwiodły FED od dalszych podwyżek. Teraz jednak sytuacja jest inna – dane na które członkowie FOMC zwracają uwagę nie wykluczają podwyżek, a i sentyment gospodarczy na świecie pozostaje jeśli nie pozytywny, to przynajmniej neutralny.

Czy FED podniesie stopy?

Patrząc obiektywnie, powinien to zrobić. Tym skuteczniej bank centralny prowadzi politykę monetarną, im jest ona stabilniejsza. To zaś wymaga od niego podejmowanie kroków zanim sytuacja gospodarcza to na nim wymusi. FED nie powinien więc czekać aż inflacja zmusi go do podnoszenia stóp, a robić to już wtedy, kiedy dane z gospodarki sugerują, że koniunktura się nie załamie. Tak zaś jest od wielu miesięcy.

Dlaczego członkowie FED zwlekają z tą decyzją? Ponieważ, w teorii, niższe stopy procentowe są korzystne dla gospodarki, ponieważ obniżają koszt kredytu, co przyspiesza rozwój gospodarczy. Problem jednak w tym, że im dłużej stopy procentowe są utrzymywane na niskim poziomie, tym sytuacja staje się mniej obliczalna.

Warto również pamiętać, że FED stał się w ostatnim czasie niewolnikiem rynków. Oznacza to, że w znacznie większym stopniu zwraca uwagę na to, co dzieje się na rynkach finansowych niż w gospodarce. Jeśli więc ma wybierać między zdestabilizowaniem koniunktury na rynkach, a przedłużeniem niskich stóp w gospodarce, decyduje się zwykle na to drugie. Tym razem rynki również nie oczekują żadnego działania – kontrakty terminowe na stopę procentową mówią jedynie o 15% prawdopodobieństwie podwyżki – dlatego też bezpieczniej jest założyć, że FED i dzisiaj nie zdecyduje się na działanie.

Dlaczego decyzja FED jest tak ważna?

Ponieważ dotyczy największej gospodarki i ma wpływ na największy rynek finansowy na świecie. Od wielu dekad to właśnie FED przewodzi globalnej polityce monetarnej, co więcej, ma silny wpływ nie tylko na inne gospodarki ale i na globalną koniunkturę gospodarczą. Decyzja FOMC dotyczy dolara, a to w nim wycenione są wszystkie waluty (pary nie z dolarem to pary krzyżowe, których kursy obliczane są przez działania na kursach poszczególnych walut z dolarem) i najważniejsze surowce, co zaś sprawia, że zmiany wartości dolara przekładają się na praktycznie wszystkie aktywa.

Jakiej reakcji możemy oczekiwać?

Jeśli stopy pozostaną na niezmienionym poziomie nie zobaczymy większych zmian. Z jednej strony będzie to informacja negatywna dla dolara i pozytywna dla indeksów, jednak jej wydźwięk nie będzie silny, ponieważ FED nie zrezygnuje z podwyżki a jedynie przesunie ją w czasie. Pod tym kątem ważna będzie konferencja i to, jak przewodnicząca FED, Janet Yellen, wypowiadać się będzie o polityce monetarnej w najbliższych kwartałach.

Jeśli zaś dowiemy się o podwyżce, na rynkach będzie można zaobserwować silne szarpnięcie wywołane ogromnym zaskoczeniem. Niemniej i tu pierwsza reakcja nie powinna determinować przyszłości, bowiem podwyżka na dzisiejszym posiedzeniu oznaczać będzie, że w kolejnych miesiącach spadnie ona z agendy a rynki nie będą miały czego wyceniać. Tu również kluczowa okaże się konferencja, w czasie której dowiemy się, kiedy możemy oczekiwać kolejnych podwyżek.

Jak to wpłynie na WIG20?

W przypadku podwyżki WIG20 może się znaleźć pod ostrzałem sprzedających, jako że globalni inwestorzy zaliczają główny polski indeks do grona krajów wschodzących. W takich sytuacjach kapitał zwykle wraca do źródła i odpływa z ryzykownych gospodarek rozwijających się, ponieważ rynki USA stają się bardziej atrakcyjne (a są o wiele bezpieczniejsze). Ratuje nas jednak fakt, że przez ostatnie lata kapitał zza granicy niespecjalnie płynął do największej gospodarki Europy Środkowej, a polska giełda nie notowała takich wzrostów jak bardziej egzotyczne parkiety.

GPW jest więc mniej podatna na odpływ globalnego kapitału. Problem jednak w tym, że i tak zabraknie nam zagranicznego paliwa do wzrostów a perspektywa powrotu hossy znów nieco się przesunie.

Jeżeli zaś FED nie zdecyduje się na żadne kroki, WIG20 nie powinien znacząco zareagować, tym bardziej, że niemrawe wzrosty obserwujemy już od kilku dni.

CHCESZ OTRZYMYWAĆ WIĘCEJ INFORMACJI Z GIEŁDY?

Dzięki Squaberowi otrzymasz taką możliwość. Codzienne informacje rynkowe oraz całkowicie darmowa baza wiedzy jest na wyciągnięcie ręki.