MAR coraz bliżej

Już w najbliższą niedziele, 3 lipca przestanie obowiązywać rozporządzenie w sprawie informacji bieżących i okresowych , które zostanie zastąpione tzw. MARem (Market Abuse Regulation), czyli Unijnym rozporządzeniem w sprawie zapobiegania przestępstwom na rynku kapitałowy. Zgodnie z nim zniknie znaczna część katalogu raportów bieżących, czyli zdarzeń w przypadku których należy wysłać raport dla inwestorów, a spółka sama będzie musiała decydować czy dana informacja jest cenotwórcza czy też nie. Posłużmy się tutaj przykładem. Aktualnie istnieje sztywna reguła,  jednolita dla wszystkich spółek, zgodnie z którą w przypadku gdy zawrze one umowę, która przekraczać będzie 10% jej kapitału własnego to musi taką informację zaraportować. Po wejściu w życie MARu to firma będzie decydować czy informacja ta może wpłynąć na wartość notowań czy też nie, tak więc obecnie  zawarcie umowy o wartości nawet 50% kapitału własnego nie będzie musiało być raportowane pod warunkiem, że nie będzie cenotwórcze.

Obecnie więc zgodnie z nowymi przepisami spółki będą musiały natychmiast raportować wszystkie informację poufne co w rozumieniu MAR co w praktyce może oznaczać każdą wiadomość. Dotychczas istniał katalog, w którym znajdowała się praktycznie cała lista ważnych zdarzeń tak więc na prawdę ciężko było złamać przepisy. Od najbliższej niedzieli natomiast firmy będą musiały wysyłać raporty na podstawie definicji informacji poufnych, która jest bardzo ogólna i nie do końca jasna. 

Co to może oznaczać dla inwestorów?

Wysyp raportów bieżących

Spółki, które będą działać zgodnie z tym scenariuszem zaczną nawałnicę publikacji raportów bieżących. Wykorzystają one wejście w życie MARu aby publikować lawinę informacji o spółce uznając, że nawet największa błahostka jest istotna, wmawiając to inwestorom. Oczywiście ich głównym celem będzie zdobycie rozgłosu a nie poprawa relacji inwestorskich.

Cisza informacyjna

Druga grupa to spółki, które w związku z faktem, że nie będzie katalogu który w jasny i przejrzysty sposób pokazuje, które informacje należy raportować nie będą publikować raportów. Taka sytuacja doprowadzi niestety do pogorszenia przepływu wiadomości pomiędzy firmą a inwestorami co oczywiście nie jest korzystnym scenariuszem.

Jakich spółek może dotknąć MAR?

Oczywiście jeśli chodzi o spółki wchodzące w skład głównych indeksów czyli WIG20, mWIG40 i sWIG80, to nie powinny one mieć problemów z przyjęciem nowych przepisów i zapewne bez problemu dostosują się do nowych regulacji. Inaczej może być z pozostałymi spółkami z GPW czy też tymi, które należą do NewConnect. Jeśli firma nie będzie trzymać się przepisów może spodziewać się na prawdę sporych konsekwencji. Sankcje na członków zarządu i członków rady nadzorczej z tytułu złego raportowania bieżącego wynoszą na osobę fizyczną do 1.000.000 euro i jest to kara minimalna. Jeśli więc kapitalizacja spółki z NewConnect wynosi np. 2-3 mln., a takich jest na prawdę wiele to w przypadku nałożenia takiej sankcji jedyna opcja jaka pozostaje spółce to zgłoszenie wniosku o upadłość.

Jak więc, głównie mniejsze firmy, mogą poradzić sobie z tą sytuacją?

Tutaj z pomocą przychodzi SEG (Stowarzyszenie Emitentów Giełdowych) przy współpracy z SII, ZMID, KRBR itp. który stworzył tzw. OSRy, czyli ogólne standardy raportowania zwierające wskazówki o informacjach, które są istotne z punktu widzenia różnych grup inwestorów dostępne na stronie: http://www.standardy.org.pl/. Jednocześnie SEG nakłania spółki do stworzenia ISR (indywidualnych raportów raportowania) czyli listy infromacji istotnych z punktu widzenia firmy, które mogą być cenotwórcze.