Przez całą Europę i świat przelała się wyprzedaż akcji i innych ryzykownych aktywów, takich jak waluty krajów wschodzących i tych, które zostaną bezpośrednio dotknięte przez Brexit. Wynik wczorajszego referendum wpłynął na notowania praktycznie wszystkich instrumentów finansowych.

Szarpnięcie było tak silne, ponieważ jeszcze wczoraj inwestorzy pewni innego wyniku kupowali akcje niemal w całej Europie. Na zakupy pozwoliły im ostatnie, przeprowadzone przed głosowaniem sondaże, które wskazywały przewagę euroentuzjastów. Co więcej, spokojnie kładliśmy się spać, ponieważ podany do wiadomości sondaż po zakończeniu głosowania również wskazał przewagę zwolenników pozostania w Unii Europejskiej.

W nocy jednak okazało się, że w referendum najprawdopodobniej zwyciężą eurosceptycy. To z kolei wywołało ogromną wyprzedaż euro i funta, oraz napływ kapitału do bezpiecznych przystani czyli obligacji USA, dolara, jena i na rynek złota. Otwarcie na rynkach akcji było najsłabsze od wielu wielu lat. Europejskie giełdy – bo to one, jako pierwsze, reagowały na potwierdzoną informację o Brexicie, notowały co najmniej kilku-procentowe luki na samym otwarciu. Nie inaczej było w Warszawie, gdzie główny indeks zanotował aż 10-procentową lukę!

Schemat sesji był dość jednolity niezależnie od rynku – na początku ogromna przecena, następnie odrobienie strat przynajmniej w połowie, konsolidacja i ruch do góry na sam koniec. Tym samym, WIG20 10-procentową przecenę przemienił w ‘jedynie” 5-procentowe spadki.

Pomimo uspokojenia, decyzja o wyjściu Wielkiej Brytanii z Unii Europejskiej spustoszyła rynki. Trzy najgorsze parkiety w Europie straciły po 1/10 swojej wartości. Były to giełdy peryferiów Europy, które również narażone są na wzrost nacjonalistycznych nastrojów – Grecja, Hiszpania, Włochy. W ogólnym rozrachunku spadki w Europie wyniosły około 5 proc.

Co znamienne, czerwień przelała się przez wszystkie liczące się parkiety na świecie. Nic w tym jednak dziwnego – taka decyzja Brytyjczyków będzie miała bardzo negatywne konsekwencje nie tylko dla gospodarki brytyjskiej i jej partnerów (w tym Polski) ale i dla Unii Europejskiej oraz układu sił na świecie. Z tego też powodu trudno oczekiwać, by sytuacja w najbliższym czasie uległa poprawie. Obecnie jedynym ratunkiem dla inwestorów jest fakt, że z horyzontu znika ogromny czynnik niepewności, a to właśnie niepewność jest największą blokadą dla wzrostów.

GPW z dwóch powodów znalazła się dzisiaj pod ogromną presją. Po pierwsze dlatego, że Wielka Brytania jest silnie, gospodarczo powiązana z naszym krajem – to największy importer polskich produktów spoza strefy euro. Po drugie dlatego, że jest przez inwestorów zaliczana do krajów wschodzących, a więc znacznie bardziej ryzykownych niż te w Europie czy Ameryce Północnej. Niemniej jednak tym samym wyceny na GPW stały się szczególnie atrakcyjne dla inwestorów zagranicznych (akcje potaniały dodatkowo dlatego, że znacząco osłabiła się złotówka), co z kolei może powstrzymywać nasz parkiet przez dalszą przeceną.

BĄDŹ ZAWSZE NA BIEŻĄCO Z NOWOŚCIAMI NA GPW!

Stając się użytkownikiem Squabera zapewniasz sobie dostęp do szerokiej darmowej bazy wiedzy oraz najświeższych informacji o innowacyjnych rozwiązaniach na rynku. Nie czekaj!